Początek oczyszczenia
To, co powinienem podkreślić na samym początku tego wpisu, nie udało mi się jeszcze osiągnąć całkowitej neutralności i być może nigdy to nie nastąpi, jednak skupiam się na dążeniu do tego. Moja przygoda z zero waste zaczęła się w 2018 roku. Tamtego roku, w lipcu, doszło do ogromnych pożarów w Grecji. Jednymi z oznak obecnej katastrofy klimatycznej jest podwyższenie się ogólnego poziomu temperatury. W regionach o takim klimacie jak Grecja, oznacza to w praktyce suszę, która sprzyja rozprzestrzenianiu się pożarów. W lipcu 2018 roku ogień, który został wzniecony celowo w budynku przez podpalacza z łatwością rozprzestrzeniał się przez suche, niewilgotne powietrze, suche trawy i drzewa oraz wiatr. Większość Attyki zajęła się ogniem, w kryzysową sytuację musiały włączyć się kraje UE. W wyniku tej tragedii śmierć poniosło 100 osób, blisko 1000 budynków zostało zniszczonych a strat flory i fauny nie udało się oszacować ze względu na ich rozległość. Po tym wydarzeniu zacząłem przykuwać uwagę do informacji w mediach, które dotyczyły klimatu. Po widoku wyspy śmieci na Pacyfiku, płonących lasów tropikalnych, susz w Afryce i Europie Południowej zauważyłem tam swoją „cegiełkę”. Wcześniej nie przywiązywałem większej wagi do recyklingu, w decyzjach żywieniowych kierowałem się raczej walorami smakowymi a na wakacje zawsze latałem samolotami. Po natrafieniu na kilka osób w Internecie, które zajmują się propagowaniem kultury zero waste oraz zasady „myśl globalnie, działaj lokalnie”, postanowiłem zmienić swoje życie.
Drugie życie rzeczy
W czasie, gdy zacząłem zagłębiać się w temat ratowania planety, w Poznaniu rozwijała się inicjatywa „Podzielnia„. Jest to miejsce stworzone przez aktywistów i pasjonatów stylu zero waste, gdzie każdy może zostawić przedmioty (książki, ubrania, meble, sprzęty elektroniczne) w dobrym stanie, aby inni „klienci” mogli je nabyć. Słowo klienci zostało otoczone cudzysłowem, ponieważ cała transakcja jest bezpłatna! Za pozostawienie rzeczy nikt nie otrzymuje pieniędzy jak i za zabranie czegoś ze sobą. Ponad to, ekipa „Podzielni” organizuje warsztaty szycia, cerowania, prostej elektryki, aby propagować naprawianie, a nie kupowanie nowego. Cały ten pomysł pokazał mi jak dawać przedmiotom drugie życie oraz nauczył szacunku do każdej rzeczy, nawet najstarszej koszulki kupionej wiele lat temu, więcej o ubraniach w kolejnych wpisach.
Neutralność na talerzu
Najwięcej zmian przeszedł mój model żywienia- głównie przez genialną Martę Dymek, autorkę „Jadłonomii”. Ta cudowna kobieta dostarcza niezliczoną ilość wskazówek, rozwiązań i przepisów, które są jasne i czytelne dla każdego laika kuchennego. To co ważne, a z czym miałem problem z większością przepisów wegańskich i wegetariańskich, to składniki. W tym przypadku wszystko dostępne jest na każdym targowisku, które akurat w Polsce mają się dobrze. Wszystkie publikacje Marty pokazują jak wykorzystać świeży, regionalny produkt w pełni. Od dłuższego czasu blisko 90% przepisów które stosuję ja czy moja rodzina to właśnie przepisy Marty, które są dostępne na każdą okazję, kieszeń i umiejętności.
To tylko dwa niezwykle inspirujące z wielu kreatywnych projektów, które pomogły inaczej spojrzeć na pewne sprawy i osiągnąć neutralność w odpadach ( a raczej do niej dążyć). Akurat podzielnię oraz Martę Dymek cenię najbardziej za praktyczne działania, jasne wskazówki i zalecenia, które są komunikowane do szerszej grupy odbiorców, ponieważ sprawy nadmiernego konsumpcjonizmu, zbieractwa i zaśmiecenia naszej planety złej jakości produktami dotyczą każdego bez wyjątku.